AFROROZDZIAŁ 6:)
Nie wierzyłam własnym oczom... Przede mną stali chłopcy z Afro ! Myślałam że dostane zawału jak ich zobaczyłam! Cała siódemka, wraz z Adasiem
stała przede mną, na moim placu, tu w tym zadupiu... Stałam z otwartą buzią, patrząc osobno na każdego z nich... Stałam tak jak słup soli
i się na nich patrzyłam jak jakiś debil xD Ciszę przerwał Śniady.
- Haloo? Żyjesz? xD
- J-ja.. Ży.. - Niedokończyłam nawet mówić, bo akurat z pokoju na przeciwko wyszła mama.
- Cześć chłopcy! Już jesteście, zapraszam wchodźcie.:)
- Dziękujemy! - Odpowiedzieli hurem i weszli do środka rozglądając się we wszystkie strony, zaczeli ściągać buty lecz mama powiedziała...
- Nie ściągajcie butów, tylko idźcie na wprost. - Wskazała mama na duże szklane drzwi balkonowe. Poszli gęsiego na dwór, ja szłam za nimi.
Chłopcy przywitali się z moim tatą i zaczeli ze sobą rozmawiać. Ja gadałam z Tomsonem, już mniej oszołomiona niż przy drzwiach, było mi głupio.
- Przepraszam za moje zachowanie, jestem baaaardzo mile zaskoczona ! Nie da się tego opisać w słowach!
- Nic się nie stało, bardzo się cieszymy że możemy gościć u naszej, młodej fanki nr.1 ! :)
- Jejku, Tomson nawet nie wiesz jak się cieszę ! Mogę z wami zrobić sobie zdjęcia?
- Jasne że możesz, Karola :D
- Ty wiesz jak mam na imie? Łoooł! To najpiękniejszy dzień w moim życiu <3
- Dlaczego miał bym niewiedzieć ? :D - Po tych słowach usłyszeliśmy tylko krzyk mojego taty ,, Prażone już są prawie gotowe! '' Usiedliśmy przy
dużym, drewnianym stole. Miejsc starczyło dla każdego:) Rozmawialiśmy tak, aż w końcu pomogłam tacie nakładać prażone, bo mnie o to poprosił.
Przy wstawaniu z krzesła oczywiście mósiałam się wywrócić, ja to jestem głupia - pomyślałam xD Koło mnie siedział Torres i pomógł mi wstać,
bo przy tym jak się wywróciłam zaczęłam tak się śmiać, że aż całe nasze towarzystwo wybuchło śmiechem xD Wkońcu wszyscy dostali swoje duuże porcje
prażonych. Tata na grila wrzucił też kiełbaski, i karczki. Wszystkim wszystko smakowało:).Oczywiście nie obesło się bez alkooholu:D Rozmawialiśmy jeszcze długo,
gdy podbiegł do mnie mój malutki kociak, i wskoczył na kolana, zwie się Tofik:) Torres bardzo lubi kotki, dlatego zaczął się z nim bawić. To było śmieszne ale słodkie:)
Nawet nagrałam to na telefon, żeby mieć pamiątke. Świetnie się bawiliśmy! Ale wkońcu nadszedł moment,
którego najbardziej nie chciałam. Musieli jechać :'( Niestety... A było tak super. Nigdy bym się niespodziewała, że oni przyjadą (dobrowolnie xD)
do mnie. To był najpiękniejszy wieczór, w moim całym młodym życiu.
- My mósimy się już zbierać:( - Powiedział Adaś.
- Musicie?;/ - Spytałam ze smutkiem w oczach.
- No niestety.
- A może zostaniecie? - Spytała mama. Ale by było super jakby się zgodzili !
- Nie będziemy się nażucać
- Nasze dziewczyny by się martwiły.. - Taa.. To by było zbyt piękne, gdyby było prawdziwe.
- Ale nie porobiliśmy jeszcze zdjęć! - Powiedziałam z nadzieją, że się zgodzą.
- Dobra, w sumie to możemy:) - Odpowiedział Lajan, po czym zrobiłam sobie zdjęcia z każdym z osobna ( znowu xDD ) i jakieś 6 zdjęć z całym zespołem,
i jeszcze 2 z rodzicami -,- xdd Chłopcy z wyraźnym smutkiem w oczach poszli w stronę drzwi. Przed ich wyjściem powiedziałam tylko; NA DŁUGO ZAPAMIĘTAM
TEN DZIEŃ, ZAWSZE JESTEŚCIE U NAS MILE WIDZIANI '' I pod wpływem emocji po policzku spłyneła mi łza. Podszedł do mnie Łozo, wytarł ją i powiedział
że doceniają to co powiedziałam, i jeszcze u nas zagoszczą. Przytuliłam go, i się pożegnałam z każdym z osobna ( znowu XDD ) i odprowadziłam ich do
samego busa, którym jeżdżą na koncerty. Wsiedli do niego i pomału odjeżdżali, zebrali się przy jednej szybie i mi machali, ja im też. Wkońcu odjechali
wyszłam na ulicę, i patrzyłam aż odjadą za zakręt. Straciłam busa z oczu, usiadłam na nagrzanej od słońca ulicy, wyciągłam z kieszei czarne małe
słuchawki, którę noszę nawet do szkoły, zawsze mam je przy sobie, i puściłam muzykę. Było ciemno, i żadne auta nie jeździły. Siedziałam tak chwilę
i zauważywszy to mój sąsiad, Maciek, który chodził właśnie do 2 gimnazjum podszedł do mnie i usiadł obok. Ściągnął mi słuchawki i zaczął się dopytywać
co robie i wgl. Opowiedziałam mu wszystko, nie mógł wyjść z podziwu. Pokazałam mu zdjęcia jako dowód i wtedy dopiero powiedział ,, Masz zajebiście ''
Uśmiechnełam się i powiedziałam że muszę już iść. Pożegnałam się i weszłam do domu, ściągłam buty i udałam się do mojego pokoju. Jeszcze raz przejżałam
wzystkie zdjęcia, po czym poszłam się wykompać, a potem odrazu położyłam się spać.
______________________________________________________________________________
Tak wiem że rozdział krótki, naszła mnie wena więc postanowiłam ten rozdział doprowadzić do
końca. I przepraszam że długo czekaliście. Mam napisane już 1/4 rozdziału 7 więc powinien
pojawić się szybciej:)
Dziękuje moim czytelniką którzy motywują mnie do pisania:)
A teraz kilka pytań:)
~ Na ile podoba wam się blog w skali od 1-10?
~ Mam kontynuować pisanie?
~ Jak myślicie, co wydarzy się dalej?
Zapraszam do komentowania! Pozdrawiam Karolina~ Afroholiczka♥
Fajne ^^ oceniam na : 8,9, Tak, Nwm :3
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty, blog także, dodaj szybko kolejny!! :)
OdpowiedzUsuń1. 10000 xD
OdpowiedzUsuń2. Pewnie :)
3. Nie mam pojęcia xD
Super blog ! Czekam na kolejny rozdział <3
1. 10 <3
OdpowiedzUsuń2. Oczywiście
3. Nie wiem ale jestem tego bardzo ciekawa
Czekam na kolejny :) Mam nadzieję że pojawi się szybko
Świetne, ciekawe 10 oczywiście i czekam na następny
OdpowiedzUsuńŚwietne :D
OdpowiedzUsuńProwadzisz genialnego blooga na 10000000000 % <3 Przegladam go pare razy dziennie i czytam jeszcze pare razy te historie ... moim ulubionym wlasnie jest ,,Afrorozdzial 6 " czyli ten co teraz czytalam <3 jezeli przestaniesz prowadzic blooga to bede naprawde zawiedziona :/ :/
OdpowiedzUsuń