piątek, 11 października 2013

AFRO-ROZDZIAŁ 13:*


                                                   * OLA , GUZIK *


                 - No boo... - zaczełam.
                 - No boooo ? - Pytała poirytowana Wika.
                 - Wiem że dla was to pewno drobnostka, ale wiecie że ja się przejmuję takimi rzeczami.
                 - Guuzik, wiesz że traktujemy się jak siostry i twój problem, jest naszym problemem. - Pocieszała mnie Kara.
                 - Dobra mówie.
                 - No wreszcie -,-  - Powiedziała Wiki, po czym egoistycznie przewróciła oczami. Popatrzyłam na nią ze złością, odwróciłam się w drugą stronę i zaczełam...
                 - Dwa tygodnie temu, rodzice się pokłucili, tak bardzo że Marcin ( mój brat ) wyniósł się z domu, i od tej pory go nie widziałam. Mama z tatą
                 wielokrotnie do niego dzwonili, ale nie odbiera aż do dzisiaj... Niby ma 17 lat, ale mimo wszystko się martwimy. No i niewiem już co mam zrobić...
                 - A zgłosiliście sprawę na policję ? - Spytała przejęta Karolina
                 - No właśnie nie...
                 - Czemu? - Spytała Wika.
                 - Niewiem.
                 Boje się, ale nie daje tego po sobie poznać... One nie wiedzą, jak sie o niego martwię. Co prawda, nie mieliśmy najlepszych kontaktów, ale kochaliśmy
                 się jak brat z siostrą. Pisałam do niego esemes'y, ale nie odpisuje... Chciałabym coś zdziałać ale no co ja mogę ? Przecież jestem jeszcze dzieckiem -,-
                 Może i nim jestem, ale nie lubię jak ktoś tak do mnie mówi. Trudno mi, udawać że jest okej. Bo nie jest...


                                                                  * KAROLINA *


                 Biedni... Miałam cholerną ochotę im pomuc, ale niewiedziałam jak! To jest okropne uczucie... Chcesz coś zrobić, ale nie możesz, nie wiesz jak.
                 Nawet nie wiedziałam, co mam robić, co powiedzieć. Bez słowa usiadłam obok Olki i ją przytuliłam. Wika po chwili zrobiła to samo, a potem zaczęłyśmy
                 ją pocieszać. A po godzinie już bawiłyśmy się bardzo dobrze xD Ola próbowała o wszystkim zapomnieć choć na chwilę, a my starałyśmy się pomóc:)
                 Przypomniałam sobie, że dziś środa. Jutro pakowanko, a pojutrze... AAAAAFROMENTAL XDD :D Cieszyłam się jak małe dziecko z nowej zabawki:D
                 O 23:00, włączyłyśmy sobie horror; ,, Obecność ''( Polecam xD ) Oglądałyśmy go na komputerze Guzika, aż do 1:00. Jesteśmy młode i szalone. I głupie,
                 ale pozytywnie. No ale oczywiście my, jak to my, musiałyśmy odwalić coś głupiego. Wyszłyśmy sobie na spacer do małego lasku, obok domu Olki. Oczywiście
                 jak tylko jakiś ptak, albo coś poruszyło się w krzakach trzęsłyśmy się ze strachu. Ale śmiechu było przy tym mnustwo. O 2:45, wracałyśmy z lasku.
                 Byłam zmęczona, szłyśmy tak, i ja byłam po środku. Dziewczyny momentalnie się odwróciły, i zaraz potem zaczeły biec, ja niewiedziałam o co chodzi, one
                 krzyczały ,, KAROLINAA !!! , KAROLINA, BIEGNIJ !!!! CHODŹ DO NAS !! SZYBKO !!! '' itd, ja niewiedziałam co robić ! Odwróciłam się więc do tyłu, 10
                 metrów ode mnie, stała czarna postać. Ten ktoś, miał zasłoniętą twarz, założony kaptur, i ubrany był na czarno. Zaczęłam biec, dziewczyny były przede
                 mną, ale się zatrzymały. Dobiegłam do nich i powiedziałam ,, Szybko do domu!! '' Po tych słowach, pobiegłyśmy jak najszybciej możemy.
                 W domu byłyśmy o 2:56. Potem pobiegłyśmy do pokoju Oli, przebrałyśmy się w piżamy, i poszłyśmy spać. Na nasze nieszczęście zaczeło walić piorunami, i
                 padał deszcz -,- My to mamy pecha. Byłyśmy pozamykane w domu, ale mimo tego się bałyśmy. Dziewczyny zasnęły, ja jakoś niemogłam spać...
                 Z przyzwyczajenia, poszłam się napić. Miałam strach nawet wstać z łóżka, ale tak bardzo chciało mi się pić, że wstałam. Otworzyłam drzwi od pokoju
                 Guzika, naprzeciwko którego na ścianie w przedpokoju wisi lustro. Patrzyłam się w nie i podniosłam picie z podłogi. Jak się wchodzi do jej pokoju,
                 to jest okno, było je widać w lustrze. W lustrzanym odbiciu, widziałam tą samą twarz, którą miała czarna postać. Ona się zbliżała, do okna... Była
                 coraz bliżej. Sparaliżowało mnie ze strachu, nie wykonałam żadnego ruchu... Patrzyłam w tą twarz w lustrze... Zamkłam oczy, a po chwili je otworzyłam.
                 Nie widziałam już tego... Nic tam nie było... Może to było tylko złudzenie? A może nie... Niewiem... W biegu zamkłam drzwi, i wbiegłam na łóżko, po czym
                 przykryłam sie kołdrą, i zasnełam... Rano obudził mnie głośny śmiech dziewczyn.
                 - Z czego się śmiejecie ? Człowiek tu spać chce ! xD
                 - Z kawału, który nam chciałaś zrobić... Hahaha :D - Śmiała się Wika
                 - Eee ? Jakiego kawału?... - Zrobiłam poważną mine.
                 - No jak to z jakiego ! Z tego! - Powiedziała Ola, wskazując palcem na lustro, na którym było napisane na czerwono ,, Wracam ''. Gdy to zobaczyłam to się przeraziłam!
                 - Ale muszę was zmartwić... To nie ja... - Nigdy nie okłamywałam dziewczyn, i nie mam zamiaru.
                 - Co? Jak to nie ty!? - Pytała Guzik
                 - No... Nie ja... Przecież ja nigdy was nie okłamywałam!
                 - No tak... Ale... A nie ty Wiki ?
                 - No coś ty ! Jakbym chciała wam zrobić kawał, to bym wymyślała coś lepszego.
                 - No to jak nie ty Kara, nie Wika, nie ja... To kto !? - Spytała przerażona Ola...
                 - Nie mam pojęcia... A Marcin...?
                 - Marcin...? On ma klucze od domu...
                 - A twoi rodzice ?! Może oni chcieli nas wystraszyć...
                 - Oni byli na imprezie, wrócili o 4;30 a my o 4:00 nie spałyśmy... - Mówiła Ola z wielkimi oczami...
               


                                                                 * OLA , GUZIK *


                 Japierdziele ! Jesteśmy w niebezpieczeństwie ! - Pomyślałam... Bez słowa weszłam do pokoju brata, i chciałam go przeszukać... Patrzyłam w koszu na śmieci,
                 na i pod łóżkiem, na stole, pod stołem, pod dywanem, na półce, i w półkach i nic... Ale gdy zajżałam do szafy.....


                                                                   *  ŁOZO  *


                 Dom Pracy Twórczej został wysprzątany na błysk ! Wreszcie :D Teraz tylko zrobić zakupy, i można jechać po naszych małych gości:) Myślę że dzieci się
                 dogadają, są w różnym wieku. Z wysłanych do nas danych, pisało że Paulina ma 15 lat, Karolina i Filip mają 12, A Viki i Wiktoria mają po 14:)
                 Hehh... Karolina.. Tak miała na imie dziewczyna u której byliśmy:) - Pomyślałem. Ale nudy... Zadzwoniłem do Torresa, i umówiłem się z nim na piwo do
                 ,, Hard Rock Cafe '' o 20:30. Ubrałem na siebie dżinsy, koszulkę z Supry, i trampki, na włosy nałożyłem niedużo żelu i udałem się w miejsce w którym
                 miałem się spotkać z Tomkiem. Zabawa była zarąbista, bawiliśmy się do prawie że rana. O 3:00 żona perkusisty, zawiozła mnie pod mój dom i razem z Tomkiem
                 udała się do ich rodzinnego domu.


_________________________________________________________________________________
Hej ♥ 
Wiem, że to opowiadanie jest nudne, i głupie, bo jest ogl mało Afro..;//
Ale w dalszych rozdziałach, gdy sytuacja się bardziej rozwinie będzie dużo! :DD
A teraz kilka pytań;**
1. Czy ktoś się domyślał o co chodziło w sprawie Oli?
2. Co Guzik znajdzie w szafie?
3. Kto jest tą postacią, którą dziewczyny widziały na podwórku, a Karolina w lustrzanym odbiciu?
4. Kto napisał napis na szybie?
5. Oli i jej rodzinie grozi niebezpieczeństwo?
Bardzo dziękuję za miłe opinie, i proszęęęęę o komentarze ♥  Dla was to tylko chwilka, a dla mnie motywacja:) Dziękuję♥
Pozdrawiam,
Karolina ~ Afroholiczka♥


               


5 komentarzy: