AFRO-ROZDZIAŁ 14♥
* WIKTORIA *
Z Karoliną musimy opuścić dom Oli... Kara zaproponowała że podwiezie mnie do swojego mieszkania, ma po drodze. Byłyśmy zaszokowane tym co zobaczyłyśmy.
To co dopiero czuje teraz Guzik, i jej rodzice i rodzina. Dlaczego Bóg ich tak ukarał? Akurat jedną z dwuch moich najukochańszych i najlepszych
przyjaciółek. Oby Marcin się odnalazł... Że też żadna z nas się nie obudziła gdy ktoś chodził po domu... Tata Oli odprowadził nas do drzwi, i czekał
z nami przy nich, trwaliśmy w ciszy. Gdy przyjechali rodzice Kary, pożegnałyśmy się z rodzicami Guzika i podbiegłyśmy do samochodu. Jej mama
odpaliła auto, i zaraz spytała co się stało. Karolina opowiedziała całą historię, i popatrzyła na mnie. Przytuliłyśmy się.
* KAROLINA *
Szkoda gadać.. Ta cała sytuacja przerosła guzika. Jesteśmy bezradne. Pocieszała mnie jedynie myśl, że to już jutro<3 Jestem optymistką, ( co już
wiecie z poprzednich rozdziałów ;D ) dlatego wiem, że im się ułoży i będzie wszystko w porządku. Podjechałyśmy pod dom Wiki, po czym pożegnałyśmy się
i dziewczyna wysiadła mówiąc ,, Dziękuję, dowidzenia '' I otworzywszy bramę weszła do domu. My z mamą pojechaliśmy do swojego mieszkania, i
usiadłyśmy w salonie zaczynając rozmawiać. Gadałyśmy trochę o Oli, i tej całej sytuacji, a potem zaczełyśmy się pakować :D Było przy tym dużo śmiechu:)
Bo w życiu liczą się tylko chwile, i trzeba przejść przez przeszkody, które przyszykował dla nas los, nie wolno żyć przeszłością... Liczy się to,
co jest TERAZ. A teraz właśnie czeka mnie poznanie nowych osób i spędzenie świetnego weekend'u <333 Było już po 20:00. Poszłyśmy z mamą coś zjeść,
bo byłyśmy okropnie głodne. Po zjedzeniu kolacji, poszłam się wykompać a potem położyłam się na łóżku słuchając muzyki w teleonie. Około 21;30 weszłam
sprawdzić facebooka, nic ciekawego tam nie było. Ale nie miałam co robić, więc zostałam.
* OLA, Guzik *
Byłam bardzo smutna:( Niewiedziałam co mam ze sobą zrobić, zresztą chyba nikt kto znalazłby zakrwawione ciuchy brata w jego szafie, by nie wiedział.
Boję się o niego. Z rozmyśleń wyrwał mnie telefon, co mnie zdziwiło był to... Marcin! Natychmiast odebrałam, nie zdążyłam nic powiedzieć, usłyszałam
tylko słowa ,, Ola... Nie martwcie się o mnie, mam coś do załatwienia, powiedz rodzicom że ich kocham. Trzymaj się! '' chciałam mu coś powiedzieć,
ale się rozłączył, nierozumiałam go... Ale wiem, że żyje i to mnie pociesza. Zmęczona położyłam się spać.
* KAROLINA *
Obudził mnie dzwonek w telefonie o godzinie 7:30, to już dziś! To ten dzień!<3 hahaha! Byłam okropnie szczęśliwa, dlatego szybko wstałam, ubrałam
na siebie czarne skórzane spodenki ze złotymi dodatkami, luźną złotą koszulkę z czarnym napisem AFROMENTAL, a do tego moje białe conversy. Moje kręcone
włosy zostawiłam rozpuszczone, z zarzuconą grzywką na bok. Do tego jeszcze ubrałam czarnego full'capa z białym napisem ,, MEOW ''. Rodzice wstali,
ubrali się, przyszykowali śniadanie, i zaczeli jeść. Po chwili weszłam do kuchni i również zjadłam. Rano było chłodno dlatego ubrałam czarno białą
bluze. Wziełam moją torbę z rzeczami, nie było ich za wiele bo w końcu jade tam tylko na weekend. Cholernie się cieszyłam! Nic nie może opisać tego,
co ja czuje!<3 O 9:00 mieliśmy być w Katowicach obok Spodka. Nie było to tak daleko, więc byliśmy tam dość szybko. Nie mogłam się doczekać, miny
chłopaków jak mnie zobaczą:P I że jak u nas byli, to nie podaliśmy im nazwiska hahaha... Ale się złożyło:) Jak ja to mówie ,, Cud, Miód, i Maliny! ''
Siedzieliśmy sobie z rodzicami na ławce obok Spodka, i czekaliśmy aż bus dojedzie na miejsce, w którym mieliśmy się spotkać.
* AFROMENTAL *
- Hahahaha jeedziemyyyy !!! :D Adaaaam gazu! xD - Krzyczeli chłopcy :D
- Jesteśmy już prawie na miejscu!! Spokojnie chłopcy ;DDDD - Odpowiadał Adam.
- I can hear your bootycal, your bootycal ! - Zaczeli śpiewać churem ;))
Adam zaczął się śmiać. Po pięciu minutach menadżer krzyknął
- Chłopcy, jesteśmy na miejscu! Zaparkowałem, pamiętajcie, trzecia ławka od wejścia! Czyli to gdzieś tam!- Powiedział wskazując na wejście od Spodka.
- Tak jest kapitanie! - ,, Zasalutował '' Torres xD
Po chwili krzycząc ,, Lololololololooo '' z busa wysiadł Tomson, a to samo zrobił Dziamas:D Potem wyskoczyli równo Baron z Łozem, Lajan z Torresem i
Śniady wskoczył na nich wywracając się.
- Ej , ej ! Bez takich mi tu xD - Mówił Adam.
- Dobrzee, przepraszamy.. - Odpowiedzieli chłopcy;dd Potem całą grupą ( bez Adasia, on siedział w busie xdd ) poszli w wyznaczone miejsce, Łozo
krzyczał przez megafon ,, Karolinaaaa gdzie jesteś '' xDD Ujrzeliśmy tą Karoline, u której byliśmy, z jej rodzicami!
_________________________________________________________________________________
Siemson! ;D
Przepraszam was, że dopiero teraz go dodaje://
Wgl, podoba się wam to opowiadanie ? I Kilka pytań:)
~ Co się stanie podczas pobytu w DPT?
~ O co chodzi Marcinowi?
~ Co zrobi Ola?
Pozdrawiam Karolina-Afroholiczka♥
zajebiste czekam na nexta
OdpowiedzUsuń1. Tag czytam to opowiadanie xD
OdpowiedzUsuń2. Coś na pewno ^.^
3. Nie wiem xD
4. Tego też nie wiem, ale jak napiszesz to się dowiem ^.^
Czekam na kolejny z niecierpliwością <3
Ubiję, zabiję, poszatkuję, zakopię, odkopię i co tam jeszcze.. WSTAWI MI KOLEJNY ROZDZIAŁ ! Tu i teraz..
OdpowiedzUsuńUmieram...
... Z...
... Braku ..
.. Rozdziału...
Rozdziału !! Dajcie rozdziały !!
Chyba nie chcesz mnie mieć na sumieniu, prawda ??? :D
Droga AfroFanko... Haha nieee... Za poważnie... xDD Wiki jutro będziesz go mieć, i nie szatkuj mnie jeszcze chce sobie pokoncertować z wami moi kochanii! ♥ <3
OdpowiedzUsuńHahah.. Masz czas do jutra bo inaczej KAPLICA PANIE ! :D
OdpowiedzUsuńchcemy nexta chcemy nexta chcemy nexta
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :) czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńAaaaa !!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na Kolejny ! :D
Uwielbiam twoje opowiadanie :)
zajebiste opowiadanie !!!!!! <3
OdpowiedzUsuń